poniedziałek, 18 maja 2020

Meg Adams "Ochroniarz"


Wczoraj na moim czytniku zagościł "Ochroniarz" Meg Adams.




Pozycja jeszcze przedpremierowa, dostępna dzięki platformie Legimi.

Od czego zacząć?

Meg poznałam dopiero dzięki tej pozycji, chociaż to już jej druga powieść.

Co nam mówi o niej portal LubimyCzytać
"Meg Adams – mama słodkiego szkraba i żona cierpliwego męża. Wychowała się i mieszka na Śląsku, chociaż sporą część swojego życia spędziła w Krakowie, za którym bardzo często tęskni. Z zawodu jest informatykiem i inżynierem. Prywatnie niepoprawna romantyczka, żyjąca gdzieś pomiędzy domowymi obowiązkami, stronami ulubionych książek i linijkami wykreowanych przez siebie światów. Kocha romanse, fantastykę i dobre kryminały. Fanka Gry o tron oraz słodyczy, szczególnie tych własnoręcznie upieczonych. Przygodę z pisaniem rozpoczęła w 2014 r., a w 2018 r. zadebiutowała w antologii wydanej przez grupę Ailes opowiadaniem Symfonia znaków.

Architektura uczuć jest jej debiutancką powieścią."

To tyle z LC.

Przyznaję, "Architektury uczuć" nie czytałam, ale nadrobię to niedopatrzenie :)

Lekturę skończyłam około północy, więc od razu z rana wystawiłam swoją opinię, którą cytuję poniżej:

"Mamy tu historię właścicielki firmy kosmetycznej i zatrudnionego przez nią ochroniarza.
Można pomyśleć, że Lena ma wszystko: pozycję, bogactwo, szczęście. W rzeczywistości otoczona jest grubym murem i nikogo tak na serio do siebie nie dopuszcza.
Nikolaj działa podobnie. Nie daje się nikomu zbliżyć, nie angażuje, a jednocześnie wplątany jest w wiele ciemnych interesów i skupia się jedynie na wykonywaniu swojej pracy.
Każde z nich ma za sobą ciężką, traumatyczną przeszłość.
Czy uda im się zachować profesjonalizm?
Czy jedno z nich skruszy mury drugiego?
Do czego dojdzie, gdy na scenę wkroczy drugi mężczyzna, Artur, który podkopie zaufanie Leny do Nikolaja?

Co mogę dodać? Czytajcie, ale unikajcie spojlerów.
Kilka kolejnych zwrotów akcji miesza życiem bohaterów.
A zakończenie wbija w fotel i zaskakuje tak, że człowiek nie wie, co powiedzieć i nie może się doczekać kolejnej opowieści z tej serii :)

Jest to pierwsza książka Meg, po którą sięgnęłam i jestem zachwycona!
Styl pisania podnosi na duchu.
Meg pokazuje, że w naszych rodzimych autorkach jest jeszcze nadzieja i można natrafić na coś wartego uwagi. :) " żródło: LC

Jak zauważyłam w powyższym wpisie, jest nadzieja na lepszy kierunek na naszym rodzimym rynku wydawniczym. 
Staram się nie kierować opiniami innych czytelników i sama testuję różnych autorów/autorki.
Przeżyłam tym sposobem kilka mocnych rozczarowań, ale trafiłam też na takie autorki jak Meg, które wciągają w swojej książce od pierwszej strony i do końca lektury nie dają czasu na spokojny oddech
.
Mam nadzieję, że więcej takich perełek odkryję w przyszłości.

A na ten moment czekam na wydanie kolejnych części dotyczących bohaterów z "Ochroniarza" i zabieram się za lekturę "Architektury uczuć".

JM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz