Mistrzyni mafijnego humoru powraca z drugim tomem serii o motocyklistach!
„Dlaczego ona nie cierpi z powodu tego, co zrobiła, kiedy ja cały czas
płonę w piekle, które mi zgotowała?”.
Hulk
Podczas pobytu w domu rodzinnym Jay spotyka Chloe – dziewczynę, którą znał
od dziecka. Patrzy na nią jak oniemiały, ponieważ nigdy by się nie spodziewał,
że podlotek zmieni się w taką piękność.
I co gorsza – chyba się zakochał.
Wszystko układa się idealnie. Kiedy Chloe zachodzi w ciążę, Jay postanawia
kupić pierścionek zaręczynowy i się oświadczyć. Jednak to, co stanie się
później, będzie przyczyną jego cierpienia przez kilka długich lat. Dziewczyna
zrani go najboleśniej jak to tylko możliwe.
Kiedy po latach Jay widzi ją w klubie, nie może uwierzyć w to, jakie ma
szczęście. W końcu będzie mógł się zemścić. Chloe zapłaci za to, co zrobiła!
Zgotowała mu piekło, a teraz sama pozna jego smak.
Rozdział 1
JAY
Siedem
lat wcześniej
– Rodzinko! Wróciłem! – krzyczę,
wchodząc do domu rodziców, po czym trzaskam drzwiami.
– W kuchni! – woła mama.
Przemierzam salon i staję w wejściu
do wskazanego pomieszczenia.
Obserwuję, jak Bonnie Davis krząta
się po kuchni, przygotowując wszystko na zapowiedzianego rodzinnego grilla.
Tęsknię za tą kobietą, za całą
rodziną, nawet moją czasem wkurzającą, małą siostrzyczką. Cholernie brakuje mi
przebywania w tym domu, jego zapachów, zwyczajów i w ogóle codziennej rutyny.
Mama myje i osusza ręce, po czym
rozkłada ramiona, witając mnie promiennym uśmiechem. Podchodzę, przytulam ją,
całując w czubek głowy i wdycham waniliowy zapach jej blond włosów.
– Stacy nie przyjechała? – pyta
podejrzliwie.
Wie bardzo dobrze jak ostatnio miały
się sprawy.
– Jest bardzo zajęta – odpowiadam.
Nie dodaję, że pakowaniem, bo
zakończyłem naszą wspólną męczarnię.
Bonnie odsuwa się ode mnie i kręci
głową.
– Znowu pokłóciliście się o klub.
Tylko nie to. Przez ostatnie kilka godzin
już to przerabiałem, ale owszem, jak zwykle poszło o klub.
Od zawsze chciałem pójść w ślady
wuja i być członkiem klubu motocyklowego. Kiedy tylko skończyłem osiemnaście
lat, zostałem kandydatem w Sinners&Reapers. Potem poznałem Stacy. Jej
odpowiadał mój styl życia, a ja nie miałem ochoty ganiać codziennie za
klubowymi panienkami jak inni bracia. Zostaliśmy więc parą, a rok później
zamieszkaliśmy razem. Jeśli chodzi o uczucia, nigdy jej nie kochałem, nie byłem
tego nawet bliski.
Ostatnio jej ojciec postanowił zająć
się polityką. Od tej pory dziewczyna próbowała namówić mnie na opuszczenie
klubu i wciskać w garniaki. To jednak nie moja bajka, więc każda rozmowa na ten
temat kończyła się awanturą. Dzisiaj to zakończyłem.
– Cześć, brat! – krzyczy wchodząca
do kuchni Erica i podbiega mnie uściskać, ja jednak nie spuszczam wzroku z
nowej osoby.
Stoi w wejściu, nieśmiało unosząc
rękę.
– Dzień dobry, pani Davis, cześć,
Jay.
Z szarymi błyszczącymi oczami,
pokrytym kilkoma piegami nosem i w niebieskiej, kwiecistej sukience wygląda…
słodko?
Co, do chuja, się ze mną dzieje? Ja
nigdy nie interesuję się lukrowymi dziewczynkami. Nigdy!
Marszczę brwi, a dziewczyna nerwowo
gładzi długie włosy, może trochę ciemniejsze od moich.
– Jay? Co się z tobą dzieje? –
beszta mnie mama. – Przywitaj się z Chloe.
Chloe?
To jest ona. Dziewczyna, która od
dzieciaka się we mnie podkochiwała. Nie widziałem jej chyba całe wieki.
No proszę, proszę. Mała Elliot
wyhodowała sobie cycki. Nie żebym narzekał, ale co zrobić, jeśli na widok już
dorosłej przyjaciółki mojej siostry dopada mnie strzała pieprzonego Amora?
Niech
tylko dorwę tego gnojka…
***
Teraz
Po obejściu Sinners i upewnieniu
się, że wszystko jest w porządku, staję przy barze i obserwuję siedzących pod
sceną Paxtona i Nikki.
Kobieta przygląda się striptizerce,
podczas gdy Hays rozgląda się wokół, byle nie spojrzeć w to samo miejsce. Wiele
mnie kosztuje, żeby nie wybuchnąć śmiechem, bo wiem, że jeśli Hays chociaż na
ułamek sekundy spojrzy na striptizerkę, Preston zamieni się w pieprzonego
Terminatora. Przez cały tydzień będzie miał jazdy z użyciem kajdanek, taśmy i
supermocnego kleju.
Uroki zabierania kobiet do barów ze
striptizem.
Kręcę głową i ruszam z miejsca, po
czym siadam obok Paxa. Ten stara się wciągnąć mnie w rozmowę, ale nie słyszę,
co do mnie mówi, bo kątem oka zauważam nową, ciemnowłosą tancerkę, dla której
czasami tu przychodzę. Jest w niej coś, czego nie potrafię opisać.
Hays przerywa swój monolog i odwraca
się do Nikki.
– Mówiłaś coś?
– Tak – odpowiada Preston,
przyglądając się dziewczynie. – Nie wiedziałam, że ona jeszcze tu tańczy.
– Kto to jest? – pyta Pax, zerkając
na scenę.
– To moja była sekretarka, Chloe
Elliot.
Dalej nie wiem, co się dzieje. W
uszach dudni przyspieszony puls i czuję chęć mordu. Widzę tylko ją – kobietę,
która zrujnowała mi życie.
Dopiero teraz rozpoznaję te oczy, w
których pojawia się przerażenie. Zaraz potem odwraca się i ucieka.
Wstaję i podążam za nią, a kiedy
wpadam na zaplecze, chwytam ją i przyszpilam do ściany. Bez chwili zawahania
oplatam palce wokół jej szyi. Zaciskając coraz mocniej, obserwuję, jak z każdą
sekundą uchodzi z niej życie.
Dopiero kiedy słyszę krzyk Nikki, wracam
do rzeczywistości i zdaję sobie sprawę z tego, co się stało.
Ignoruję opadającą na podłogę kobietę,
którą właśnie mogłem zabić, i wiem jedno. Muszę stąd wyjść.
Opuszczam Sinners i wsiadam na
motocykl, po czym ruszam przed siebie, mając cały czas przed oczami wyraz jej
twarzy. Jakby to ona była poszkodowana.
Zatrzymuję się w końcu na kompletnym
odludziu, nad brzegiem rzeki. Jest cholernie ciemno i jedynie światło księżyca
pozwala mi widzieć na tyle, żebym wyjął z kieszeni kurtki papierosy i
zapalniczkę.
Palę jednego za drugim, wspominając
chwilę, w której Chloe Elliot rozpieprzyła moje życie na drobne kawałki.
Trzeba było trzymać się od niej z
daleka, kiedy zobaczyłem ją w domu rodziców, ale nie potrafiłem. Wpuściłem ją
do swojego życia, życia swojej rodziny i klubu, który, jak sama twierdziła,
kochała. Moi rodzice traktowali ją jak własną córkę, bracia uwielbiali, a ja
dosłownie czciłem ziemię, po której stąpała.
Byłem akurat z Paxtonem, Reedem i
Jaxem poza miastem i zabezpieczaliśmy towar dla Vito, kiedy zadzwoniła moja
siostra, Erica. Wtedy dowiedziałem się, że Chloe jest w ciąży.
Miałem dwadzieścia cztery lata, a
Chlo osiemnaście, ale nie przeszkadzało mi to, cieszyłem się. Załatwiłem więc
kamizelkę, kupiłem pierścionek zaręczynowy i pojechałem do niej zaraz po
powrocie do Phoenix. I tak, jak na tysiąc sposobów planowałem wcześniej, jak
się oświadczę, w ogóle nie byłem przygotowany na to, co usłyszę. Nawet nie
przyszło mi do głowy, że kiedy tylko otworzy drzwi, z każdym słowem będzie
miażdżyć moje serce, a potem zostawi mnie samego.
Zniszczyła mnie i moją rodzinę. Nie
mogłem wytrzymać cierpienia mojej siostry, która straciła przyjaciółkę, matki,
która opłakiwała swoje dzieci i przepełnionych litością spojrzeń ojca.
Odszedłem więc.
Wracam do rzeczywistości, mając dość
przypominania sobie, że sześć lat temu straciłem niemal wszystko. Niemal, bo
gdyby nie bracia, nie miałbym już nic.
Zastanawia mnie tylko, co ona robi
tutaj, w Prescott, i dlaczego, do cholery, życie nie potraktowało jej tak, jak
na to zasługuje? Dlaczego nie cierpi z powodu tego, co zrobiła, kiedy ja cały
czas płonę w piekle, które mi zgotowała?
Kilkanaście razy zadaję sobie to
samo pytanie, aż nastaje świt.
Kurwa!
Całą noc siedziałem i myślałem o
kobiecie, która nie jest tego warta. Wiem tylko jedno, jeśli karma jej jeszcze
nie dopadła, zrobię to ja.
Wyciągam z kieszeni telefon i
zauważam, że mam pierdyliard nieodebranych połączeń, głównie od Paxtona.
Później się tym zajmę. Teraz wybieram odpowiedni numer i dzwonię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz