sobota, 2 stycznia 2021

Paulina Jurga, "Matrioszka"


W lipcu zostałam wybrana do zrecenzowania tajemniczej książki. 

Otrzymałam e-book w białej, niepozornej okładce :)

Ale to, co się pod nią skrywało porwało mnie, przemieliło i wypluło.


W końcu mogę Wam pokazać efekt finalny :)




Zacznijmy więc od początku.

"Matrioszka" to książkowy debiut Autorki. 

Co o niej wiemy?
Wydawnictwo Otwarte, na swojej stronie, podaje nam odrobinę informacji:




Paulina Jurga - pisarka, nauczycielka, mama dwójki urwisów. Kocha muzykę, jest uzależniona od wymyślania historii i od czekolady. W wolnym czasie gra na pianinie albo gitarze lub pisze teksty piosenek.


 

Lubię na sobie "testować" debiuty, dlatego gdy dostałam propozycję udziału w tej owianej tajemnicą recenzji szybko podjęłam rękawicę :)

Był początek sierpnia, gdy mogłam pobrać plik ze strony Woblink. 
Przyznaję, nie spieszyłam się, a w międzyczasie pojawiły się inne lektury.
W końcu znalazłam luźniejszy dzień, termin gonił i zaczęłam czytać. 
 
Co by tu dodać... w tym momencie PRZEPADŁAM!
"Matrioszkę" pochłonęłam zarywając nockę. 
Na drugi dzień przekopałam Google wzdłuż i wszerz, nie mogąc uwierzyć, że to debiutancka książka. Chciałam na siłę wyszukać więcej informacji, a tu nic, pustka, echo. W końcu, tak się uparłam, że doszłam do celu. Znalazłam Paulinę na Wattpadzie, gdzie ponoć kiedyś pojawiały się fragmenty książki(wybacz, kajam się, że tam mnie wtedy nie było) i gdy już ją namierzyłam... opierniczyłam ją, używając niecenzuralnych epitetów(#^%^$#&!!!) za to, że tak się ukrywa i za treść, a i za zakończenie! :) Bo to książka, która wyrywa z kapci, przeżuwa i pozostawia na kompletnym głodzie! Twoja wina!(no!).

Jak już wywaliłam co na sercu, to wracam do sedna ;-)

O czym jest "Matrioszka"?

Matriona Kosłow – to miała być nowa tożsamość Marty Małeckiej. W Rosji czekała na nią rodzina, o której istnieniu wcześniej nie miała pojęcia. Ale w piekle, w którym się znalazła, słowo „rodzina” ma inne znaczenie. Trafiła do rosyjskiej bratwy, w sam środek brutalnego mafijnego świata, gdzie panują okrutne zasady, a każdy skrywa mroczny sekret.
Marta musi walczyć o swoje życie. Nie wie, komu może zaufać, kto jest jej przyjacielem, a kto śmiertelnym wrogiem.
Między nią a pilnującym jej Nikołajem rodzi się gwałtowne uczucie. Czy mężczyzna będzie jej wybawieniem? A może zgubą? I jak daleko posunie się jej brat Izjasław, owładnięty chorą obsesją na punkcie siostry?

 

Gdy Marta zostaje ulokowana w nowym domu, zastanawia się, komu i na ile może zaufać. Pierwszy bliższy kontakt z ochroniarzem Nikołajem studzi jej wszelkie nadzieje... 

"-(...)Lepiej ze mną nie zadzieraj! Nie jestem dobrym człowiekiem."

 

Poznana kolejno Tatiana uświadamia jej dobijającą prawdę:

"Tu się mawia: Do życia w piekle można się przyzwyczaić." 

 

Upływające dni i coraz trudniejsze sytuacje wpływają na rozwijającą się więź między Matrioną, a Nikołajem.

"To go otrzeźwiło. Już miał coś powiedzieć, ale westchnął ciężko i przytulił moją głowę do klatki piersiowej. Jego serce galopowało, mięśnie były naprężone do granic możliwości. (...) Bał się?"

"Zbliżył swoją twarz do mojej i jego miękkie usta opadły na moje. Objął mnie w pasie i posadził sobie na kolanach, nie przerywając pocałunku. Jego obezwładniający smak i dotyk warg sprawiły, że czułam się jak na rollercoasterze. Objął mnie mocniej, a jego dłonie zaczęły błądzić leniwie wzdłuż mojej nagiej talii. Chrystusie!" 

Co na to jej ojciec? Czy pozwoli na rozwój uczucia między córką, a jej ochroniarzem? A może ma wobec niej inne plany? Czy Marta przetrwa? 

Jako że każdy gdzieś ma swoją granicę, zmęczona nowym życiem Matriona dojdzie w końcu do tego punktu. Tuż przed krawędzią pomyśli tylko:

"(...)uchylił wieko ostatniej matrioszki, a teraz, (...), odrzucił wierzchnie warstwy i odkrył odartą z uczuć dziewczynę, dla której w tym momencie istniało tylko jedno: zemsta." 

Więcej już Wam nie zdradzę. 


Jak mogę podsumować tę książkę? Jest genialna! 

Świetna fabuła, dopracowany styl pisania Autorki, dobrze wykreowani bohaterowie.

Nadal nie mogę uwierzyć, że to debiut. Jeśli tak zaczynamy 2021, to z radością czekam na to, co w dalszych dniach przyniesie nam ten rok! :)

Z pełną odpowiedzialnością polecam Wam tę pozycję. A jeśli jeszcze tego nie wiecie - "Matrioszka" to początek trylogii. Kolejne tomy będą wydane w tym roku i już można je zamówić w przedsprzedaży na stronie Empik.com.


źródło: otwarte.eu

Autorce serdecznie gratuluję!

Wydawnictwu Otwarte dziękuję za egzemplarz recenzencki!

Moja ocena na portalu Lubimyczytać.pl znajduje się tutaj: ->> LC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz