piątek, 3 lipca 2020

Małgorzata Radtke, "Klucznik"


Powieść kryminalna z wątkami sensacyjnymi.

Przez długi czas nie sądziłam, że wejdę w te kategorię książek, ale skoro mówią, że kobieta zmienną jest...
Zaryzykowałam i jestem pozytywnie zaskoczona.

A teraz kilka słów do Was.





"Klucznik" by Małgorzata Radtke
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 568
Data premiery: 18.06.2020

Co wiemy o samej autorce?
Małgorzata Radtke(ur. 15.05.1991r. w Pucku) - z wykształcenia informatyk, z pasji pisarka. Poza nałogowym czytaniem książek pisze kryminały i fantastykę. Pasjonatka podróży, szczególnie tych samochodowych, oraz miłośniczka psich łapek. Twierdzi, że tylko dzięki działaniu można zjednywać sobie świat. Hobbystycznie prowadzi blog o pisaniu i życiu: www.malgorzataradtke.pl.

Przed każdą lekturą lubię zagłębić się we wszelkie opisy i ciekawostki zamieszczone najczęściej na okładce. Co tutaj mamy?
"W Pucku znaleziono zwłoki biegacza. Zmiażdżona twarz oraz brak dokumentów utrudniają identyfikację tożsamości denata. Sierż. szt. Marcin Szadurski zostaje przydzielony do tej sprawy, która pierwotnie przypomina zabójstwo na tle rabunkowym. Niepokoi go jednak charakterystyczny miedziany klucz, który ofiara ma przy sobie…
Przypuszczenia Szadurskiego potwierdza Błoński, który odtajnia akta sprawy z lat osiemdziesiątych. Okazuje się, że zawarte w nich informacje są istotne nie tylko dla toczącego się aktualnie śledztwa, ale również dla samego Szadurskiego.
Tymczasem liczba ofiar wzrasta, a Szady jest zmuszony prowadzić śledztwo u boku swego dawnego wroga w strukturach policji. Jakby tego było mało, problemy z przyszywanym synem spędzają mu sen z powiek.
Pojedyncza sprawa zabójstwa zamienia się w skomplikowany pościg za naśladowcą seryjnego mordercy. Naśladowcą, który nie jest jedynym przeciwnikiem Szadurskiego.
Ilu ludzi będzie musiało poświęcić życie, aby spełnić chorą wizję psychopaty? Co sprawa z lat osiemdziesiątych ma wspólnego z teraźniejszymi ofiarami? I do czego będzie musiał posunąć się Szadurski, aby ujść z życiem?
Klucznik to powieść pełna napięcia i zwrotów akcji, w której myśliwy zamienia się w zwierzynę!"

Mamy zachęcający wstęp i zarys fabuły, nie pozostaje więc nic innego, jak zasiąść do lektury.

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to styl pisania autorki.
Przyznaję szczerze, że jest z tym problem na naszym rodzimym rynku. Natworzyło się "bestsellerów" jak grzybów po deszczu. Pisze każda blogerka, wiele mam siedzących w domu z dziećmi(sama jestem taka mamą, więc to nie kwestia uprzedzeń itp). Widać potem dużą promocję, lajki, komentarze... finalnie, skuszona, zasiadam do lektury i nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Najczęściej rozczarowanie po całości.

Ale wracając do zasadniczego tematu.
Ujmę to teraz tak - Małgosiu - brawo! Jako jedna z tych nielicznych ratujesz honor polskiego pisarstwa :) Twój sposób pisania, opisy. Bardzo przyjemnie się czyta, nie ma szans, żeby cokolwiek zniechęcało do lektury. Wręcz przeciwnie. Nie mogłam się oderwać od książki. I tutaj nieco pożałowałam, że jest w wersji papierowej, bo nie mogłam załączyć podświetlenia i czytać do rana :)
Nie będę tu teraz sypać cytatami, ani streszczać fabuły. Zawsze uważam, że nie ma to sensu. Każdy powinien chwycić za książkę a nie szukać spojlerów. U mnie ich nie znajdziecie.
Polecam z pełną odpowiedzialnością każdemu miłośnikowi kryminałów. Dostaniecie do ręki powieść z dreszczykiem i zaskakującymi zwrotami akcji. Autorka spisała się na medal. dopracowała książkę w każdym calu. Czekam teraz na jej kolejne powieści.



Jednocześnie bardzo dziękuję Małgosi Radtke i Wydawnictwu WasPos za książkę i możliwość jej zrecenzowania :)

Moją ocenę znajdziecie też na portalu lubimyczytac.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz