niedziela, 28 maja 2023

Czarne żagle. Kłamstwo. | Czyli Paulina Jurga, jakiej nie znacie ;)

 Bookmorning!


Przychodzę dziś do Was z czymś wielkim, co wstrząśnie rynkiem czytelniczym i od tej pory nic już nie będzie takie samo :D

Na wstępie odrobina historii...

Jakoś ze 2 lata temu dostałam od Pauliny tekst. Surową wersję pierwszego tomu jej nowej, zaskakującej historii. Poprosiła mnie o opinię i określenie, czy takie coś by się przyjęło na naszym rynku :)

Szybko zasiadłam do lektury, która oderwała mnie od realu i wchłonęła w otchłań oceanu!

Paulina była wtedy w mafijnym transie, gdzieś między Matnią a Ławrusznikiem :D

Po lekturze przez chwilę nie mogłam opanować szoku, ale jak się już pozbierałam, to pragnęłam jedynie by Autorka jak najszybciej przesłała tekst do Wydawcy :)

Do dziś dusze w sobie treść tej książki, nie mogąc z nikim o nim porozmawiać. Nie macie pojęcia, jak się cieszę, że i Wy w końcu poznacie nową odsłonę Pauliny i jej idealny w każdym calu romans historyczny :D

Ogłaszam wszem i wobec, że dokładnie za miesiąc, 28. czerwca, będzie miała miejsce premiera pierwszego tomu serii Czarne żagle, pt. Kłamstwo!!

Czarne żagle. Kłamstwo - okładka
Źródło zdjęcia: otwarte.eu



Co dostaniecie, ukryte pod tą piękną okładką? 

Jak dla mnie to książka, która rozwala system. Wrzuca nas na głębokie wody, podtapia i zostawia bez dostępu do tlenu ;-)

Na jej lekturę polecam zorganizowanie sobie dłuższej chwili, bo jak już zaczniecie, to nie będziecie mogli się oderwać. Kilka szklanek to takie zalecane minimum ;-)

Przeniesiecie się w okolice AD 1700. Dowiecie się, jakiego kodeksu przestrzegali Czarni Bracia i co mogło się stać, gdy na pokładzie pojawiła się zakazana tam niewiasta.

Marcos namiesza, a Francisca nie pozostanie mu dłużna ;-)

Cóż mogę dodać, nie zdradzając fabuły?

Czekajcie, czytajcie, a potem błagajcie Autorkę o szybkie wydanie kolejnych tomów! :)


Znacie inne powieści Pauliny?

Jeśli nie, koniecznie musicie nadrobić!


Serie mafijne:



Z dodatkowym tomem jedynie w formie e-booka:


Oraz nietypowy jak na Paulinę romans, dla miłośniczek wszystkiego, co grzeszne i zakazane ;-)


Miłej lektury!!

#czytambolubie #czytajlegalnie #czytamlegalnie #bookstagram #bookstagrampl #lotkabook #polishgirl #booklover #kochamczytać #weekend @paulinajurga_ @wydawnictwootwarte #czarneżagle #piraci #wydawnictwootwarte #romanshistoryczny #blacksails #paulinajurga #czytamjurgę #jurgomania #jurgajesttylkojedna




sobota, 27 maja 2023

Recenzja, "Topiąc stal", Agnieszka Siepielska

 ~~Współpraca barterowa z Wydawnictwem Muza~~


"Topiąc stal" - okładka


"Topiąc stal" Agnieszki Siepielskiej to pierwszy tom jej nowego cyklu Tytani


Jako fanka autorki, która przeczytała wszystkie jej dotychczasowe teksty, bardzo się ucieszyłam na wieść o nowej serii. Dodajcie do tego mrok, sektę i biorę taką publikację w ciemno.

Wszelkie zapowiedzi sugerowały ostrą książkę, pełną emocji i szybkich zwrotów akcji. 

Dziś, na kilka dni po oficjalnej premierze, jestem już po lekturze. 

I, szczerze, nie do końca wiem, co napisać.

Moje nastawienie, wywołane zapowiedziami i cytatami przerosło chyba efekt finalny.

Co by nie mówić, według mnie potencjał był i to całkiem duży, ale chyba nie do końca wyszło tak, jak było zaplanowane. 

Odnoszę wrażenie, że całość została napisana na szybko i wciśnięta w skróconą formę - książka na Legimi ma 165 str., chociaż papierowa nieco więcej. Jak dla mnie jest to nowelka, może prequel, ale nie pełnoprawny tom powieści.

Bohaterowie -> po zapowiedziach czekałam na jakieś głębsze relacje między rodzeństwem, a tutaj coś jest, ale bardzo ogólnie. Tate i Greyson omijają się dużym łukiem, a powody tego poznajemy pobieżnie dopiero po jakimś czasie.

Tate i Linc -> zero chemii. Podniósł - nabił - koniec. Jakoś tak bez żadnego napięcia, szybko i po łebkach. O uczuciach nie wspomnę, bo tutaj nie ma o czym mówić.  

Zapowiadane zwroty akcji -> są, i owszem. Ale kilka razy kompletnie bez sensu. 

Nie wiem, czy sięgnę po kolejny tom, chociaż w zwyczaju mam nie porzucać serii... pozostawiam to do późniejszej decyzji.

Nie dajcie się też zwieść porównaniami do Katów Hadesa -> ja na takie wpadłam w sieci i do końca szukałam podobnego wątku - samo słowo sekta niestety nie wystarcza.

Resztę oceny pozostawiam Tobie. Niech każdy czytelnik wyrobi sobie własną opinię. Z gustami to jak z polityką - o tym się nie rozmawia i zupełnie szanuję odmienności w tym temacie :)

~~~ 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwo Muza.

Moja ocena na LC znajduje się tutaj.



Jak obiecałam, tak wróciłam. Idzie nowe ;-)

 Cześć wszystkim!

Długo mnie tu nie było, chociaż kto mnie obserwuje na SM, wie, że tam działałam, chociaż w ograniczonym stopniu.

Po kilku życiowych zakrętach zakończonych zmianą pracy wracam pełną parą do pisania...

Oj, ale mi tego brakowało :)

Gwoli wyjaśnienia, wklejam jeden z ważniejszych wpisów ostatnimi czasy na moim Ig:


Hej hej!!

Wpadam z postem, w którym chcę zamknąć pewien etap. Miał być piękny i przyjemny, wsadziłam w niego całą siebie, a wyszłam z niczym..
Ale po kolei.
Jak pewnie wiecie, moja przygoda z recenzjami została wstrzymana w ubiegłe wakacje, gdy otrzymałam pracę marzeń, bo w "wydawnictwie" (cudzysłów zamierzony).
Pierwszy miesiąc był super ..a potem się zaczęło...
Rozliczałam się przez Useme (swoją drogą extra portal), gdzie każda kolejna faktura była opłacana z opóźnieniem...ale była.
Potem dostałam możliwość przejścia na umowę, więc myślę SUPER! Stawka nie najgorsza, pozostało pracować i się cieszyć.
Wyobraźcie sobie, że na pracy się skończyło, cała radość poszła się gonić...
Mamy kwiecień, idą Święta, a j anie mam ani złotówki za styczeń i luty. Od marca zrezygnowałam, gdy otrzymałam kolejne zapewnienie pod tytułem "już zaraz będzie przelew"...

Mam nadzieję, że te pieniądze odbiją im się czkawką, a spędzane za nie, czyli na nasz koszt (bo to nie tylko mnie spotkało) wyjazdy wakacyjne będą kompletnie nieudane.

A tym, co dotarli do końca, Wesołych, Spokojnych Świąt w milszej atmosferze niż moja.
I żeby Wam nigdy nie było po drodze z nieuczciwymi pracodawcami!

#czytambolubie #czytajlegalnie #czytamlegalnie #bookstagram #bookstagrampl #lotkabook #polishgirl #booklover #kochamczytać #wielkanoc #oszustwo #niezyczenikomu #nigdywięcej



Tak więc wiecie już więcej. Od dnia, w którym go napisałam, nic się nie zmieniło, wydawca dobrze się bawi na Targach Książki w Warszawie, a ja nie widziałam złamanej złotówki.


Odchorowałam, wracam do współprac i nowych recenzji, bo książki to jednak inny świat. Nie spotkacie tam oszustów i żadna byle szefowa Was nie wykorzysta ;-)


Miłego weekendu!!



piątek, 29 października 2021

Dziś bez recenzji.

Cześć wszystkim!

Dziś wpadam do Was bez recenzji.

Kto śledzi moje wpisy na SM wiedział, że na pewien czas porzuciłam bookstagram(życie, hejt i takie tam różne historie ;) ). Zamierzałam wrócić do Was z kolejną wciągającą trylogią, jednak temat ten musi poczekać.


Do rzeczy więc.

Czytam mnóstwo książek(bywa, że jedną dziennie), w szerokiej tematyce i nie tylko w języku polskim. Oprócz ogromnej frajdy z czytania, wpływa to u mnie na to, że zwracam uwagę na szczegóły. Kilkukrotnie zdarzało się, że w trakcie lektury coś zaczynało mi świtać... czyli "gdzieś to już było"...

Często daję szansę debiutantom i autorkom z maleńkim dorobkiem - odkryłam tak wiele perełek wartych polecenia, o czym z resztą pisałam Wam na moich kanałach. 

Ale jest też inna, mniej przyjemna strona tego książkowego świata i o tym będzie ten post.

Zacznę od opisu książki, do której w 2021 roku prowadzony był nabór recenzentów(jeszcze nie jest wydana).

"

Damon Atwood był zlotym dzieckiem Hollywood. Zdobywszy Oscara w wieku trzynastu lat, miał życie, o którym wielu mogło tylko pomarzyć. Ale jego sukces miał swoją cenę i po krótkiej, ale owocnej karierze filmowej, zdecydował się żyć w zapomnieniu na odległej szkockiej wyspie. Prawie dziesięć lat później jest wreszcie gotowy do powrotu, zaczynając od głównej roli w musicalu na londyńskim West Endzie.

Jako asystentka choreografa, Rose Taylor zawsze schodziła na dalszy plan. Patrzy, jak programy ożywają z boku, ale nigdy nie pragnęła uwagi sławy. Kiedy zaczynają krążyć plotki o zaangażowaniu Damona w jej ostatni występ, nie przewidziała, jak zostanie umieszczona w centrum uwagi, qni jak tajemniczy i dziwny introwertyczny mężczyzna będzie potrzebował jej, by nauczyła go ponownie być gwiazdą. Rose wie, że zauroczenia nie trwają długo. Aktorzy zakochują się w sobie podczas intensywności przedstawienia, często zatracając się w swoich rolach. Tego rodzaju sprawy płoną jasno, a potem zanikają.

Pytanie brzmi, czy Rose powinna pozwolić sobie zabłysnąć z Damonem, czy też strzec jej serca przed złamaniem po ostatnim zaciągnięciu kurtyny?
"
Cytat ten zaczerpnęłam ze strony facebookowej autorki: Nabór recenzentów


A tutaj popatrzcie na opis angielskojęzycznej pozycji, nie wydanej jeszcze u nas:

"
Damon Atwood was Hollywood’s golden boy. Having won an Oscar at the tender age of thirteen, he had the life many could only dream about. But his success came at a price, and after a short but fruitful film career, he chose to live a life of obscurity on a remote Scottish island. Almost a decade later he’s finally ready to make his return, starting with a lead role in a musical on London’s West End.

As a choreographer’s assistant, Rose Taylor has always faded into the background. She watches shows come to life from the side lines, but has never craved the attention of stardom. When rumours begin circulating of Damon’s involvement in her latest gig, she doesn’t predict how she will be thrust into the limelight, nor how the mysterious and strangely introverted man will need her to teach him how to be a star again.

Rose knows that show crushes don’t last. Actors fall for each other during the intensity of a production, often losing themselves in their roles. These kinds of affairs burn bright and then they fade. The question is, should Rose let herself shine with Damon, or guard her heart from being broken after the final curtain call?
"

Jeśli opis to za mało, zerknijcie na jedną z grafik, jakie pojawiły się do promocji:


a tutaj screen z sample'a angielskojęzycznej książki, który można pobrać na Anmazonie, o tutaj. (klikacie tam po prawo "Send a free sample"). Jest to fragment z rozdziału 2. 



I kolejna grafika:


Wraz z odpowiadającym jej cytatem z sample'a(rozdział 3):





W tym momencie, mocno zaciekawiona, zaczęłam drążyć... i tak trafiłam na Wattpad'a... ale to co tu się znajduje, sprawiło, że zaniemówiłam...

Zapraszam do lektury... i powiedzcie mi proszę... gdzie kończy się inspiracja?




"This book tell us It isn't normal for a student to have to transfer to a completely different university on the opposite side of the country during their last year, but Julia had never been normal and neither was her life. Staying meant putting herself into a scandalous position, forever staining her record. While leaving meant she could start over. Choosing to leave, Julia soon meets a sinfully attractive guy by the name of John Smith, knowing that name didn't fit him at all. There was something very mysterious and dark about this guy that she couldn't put her finger on. She was desperate to know more about him and one evening of snooping around - where she shouldn't have been - puts her in a very dangerous situation. She just hopes their sexual relationship up until this point would be enough for him not to kill her. After all, he did tell her he'd have to kill her if she knew who he really was. But, wasn't that a joke?"


"Tajemniczy Rosjanin"















Powiedzcie mi, co myślicie o takiej.. inspiracji? 

Post ten udostępniam też na moich kontach Fb i Ig, gdzie spodziewam się większej dyskusji. Poproszę też o skomentowanie tego przez Wydawnictwo Feniks.

czwartek, 8 lipca 2021

Recenzja, "ANIOŁ COLTONA" Agnieszka Siepielska

Bookmorning!

Dziś przedpremierowo, z książką, która wbiła mnie w dziwny stan, z którego zapewne prędko się nie podniosę. Ale po kolei.

~~~

"Anioł Coltona", trzeci tom serii Sinners&Reapers od Agnieszki Siepielskiej.




~~~


Jako wierna fanka T. M. Frazier oraz Tillie Cole od pewnego czasu poszukuję na naszym rynku podobnych historii. 

Z dumą mogę więc stwierdzić, że... "mamy to!" :) 

Nasza własna, rodzima, wciągająca historia o bikerach.

Zacznę może od okładkowej informacji o Autorce.


~~~

"Agnieszka Siepielska. Zakochana żona oraz mama trzech chłopców, uzależniona od cudownie pachnącej, gorącej kawy. Kobieta z dużym poczuciem humoru, który wplata w pisane przez siebie historie. Na koncie ma powieści: Rhys, Antonio, Luca oraz serię Sinners&Reapers."

~~~



"Anioł Coltona" przynosi nam historię Doktorka, którego znamy już wcześniej. Wydawać by się mogło, że to najmilszy i najspokojniejszy z wszystkich bikerów... Ale jak to zwykle bywa - i on ma swoje drugie, mroczne oblicze. 

Gdy uratował życie Lexi, więzionej przez kilka lat w ciężkich warunkach, był pewien, że odnalazł swojego anioła. Wiedział jednak, że nie może się z nią związać, bo dziewczyna potrzebuje spokoju i stabilizacji, a nie życia u boku człowieka z problemami.

Żeby tego było mało, przeszłość powraca w najmniej oczekiwanym momencie. Co tak naprawdę się wtedy wydarzyło? Czy Colton wybaczy sam sobie i zdobędzie Lexi?

Ja przy okazji tej recenzji zrobiłam sobie maraton, odświeżając poprzednie części. 

Paxton i Hulk  jednak nie przygotowali mnie na to co nadeszło. 

W tamtych tomach sądziłam, że są emocjonujące, ale to historia Coltona pozostawiła je w tyle. W jednym zdaniu potrafiłam się roześmiać, aby za moment uronić łzę. 

Książki nie da się odłożyć, człowiek zarywa nockę i czyta do końca. 

A wtedy - jak przy poprzednich tomach dostajemy zakończenie, które wbija w fotel, powala i pozostawia czytelnika w zawieszeniu. 




~~~

Z pełną odpowiedzialnością oceniam ją na 10/10.

Co więc mi pozostaje - tylko zaprosić do lektury!



~~~

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.

Moja opinia na lubimyczytac.pl znajduje się tutaj: --> LC

sobota, 26 czerwca 2021

Recenzja, "BĘDZIESZ MOJA" Nana Bekher

 Bookmorning!


Dziś przybywam z jeszcze cieplutką premierą.


"Będziesz moja" od Nany Bekher.





Nana Bekher to pseudonim artystyczny autorki powieści obyczajowych i erotycznych. Prywatnie żona, matka i nauczycielka. Na naszym rynku pojawiło się już kilka jej książek oraz jedno opowiadane w antologii.



"Będziesz moja"

Jest to historia miłości, ale tej trudniejszej. Naznaczonej mianem zakazanej. 

Poznajemy Nathana, chłopaka pokrytego tatuażami, za którym szaleją wszystkie dziewczyny, jakie spotyka na swojej drodze. Z kolei mężczyźni wolą trzymać się od niego z daleka.

No i jest Mia. Znają się od dziecka, ich rodziny są sobie bliskie.

Jedna noc w młodości wiąże ich gorącym, namiętnym uczuciem. Udaje im się być ze sobą przez trzy miesiące, w tajemnicy przed całym światem. W końcu nadchodzi moment, w którym zostają rozdzieleni.

Do czego dojdzie, gdy ich drogi znów się skrzyżują? Czy dawne uczucia odżyją? A jeśli tak, to czy zakazana miłość da radę przetrwać?

Na powyższe pytania Wam nie odpowiem, mogę tylko zachęcić do lektury :)





Moje wrażenia?


Dostajemy dobrze napisane 290 stron opowieści. Poprawnie pod względem językowym, nie ma literówek, bardzo szybko się czyta. Mi zajęło to jeden wieczór. 

Autorka fajnie przedstawia namiętność i całą gamę uczuć między głównymi bohaterami. Napięcie między nimi rośnie, na przekór wszystkim. Przepracowują swoją przeszłość. Mamy też wyczekiwane szczęśliwe zakończenie, na które oboje jak najbardziej zasługują.


Jest jednak mały minus, a że zajmuję się korektą, nie potrafię o tym nie wspomnieć. 

Na stronie czwartej mamy notkę, iż książka miała aż dwie korekty. Nikt niestety nie wyłapał zmieniającego się koloru oczy głównego bohatera. Mnie to od razu zastanowiło i w trakcie lektury tkwiło gdzieś w myślach.

str. 20:


str. 139:


Kończąc ten wpis - serdecznie polecam! Ciekawa, jakże odmienna historia, którą mam wrażenie - polubi wiele czytelniczek :)

Do tego genialna okładka Marty Lisowskiej :)

Czyli dobry przepis na niemafijny hit lata :))


~~~

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu WasPos.

Moja ocena na portalu LubimyCzytac.pl to 7/10 i znajduje się tutaj: --> LC.

środa, 10 lutego 2021

Recenzja, "GORĄCA OFERTA" Charlotte Mils.

Bookmorning!


Witam się z dzisiejsza premierą: 

"Gorąca oferta" od Charlotte Mils.







        Kim jest Charlotte Mils?

Wiemy, że pisze pod pseudonimem. Od kilku lat zamieszcza swoje powieści na platformie Wattpad. Pierwszy był romans zatytułowany „Wywiad”, który w 2017 roku, dzięki czytelnikom, zajął pierwsze miejsce w swojej kategorii. Pomysły na historie czerpie głównie ze swoich snów. Oprócz pisania zajmuje się też rysunkiem, a swoje prace umieszcza na Instagramie.


        "Gorąca oferta" to pierwszy tom nowej serii.


Główna bohaterka, Emily Carson, to dziewczyna świeżo po studiach, świętująca zdobycie pierwszej pracy.

Przypadkowo poznaje Marcusa, który robi na niej wrażenie prostackiego celebryty. Wystarczy jednak trochę czasu i wspólny wyjazd, żeby zakochała się w nim bez pamięci.

Niestety zaraz po powrocie z wakacji Emily dowiaduje się o wstrząsającym sekrecie, który oddala ją od mężczyzny.

Stopniowo na światło dzienne wychodzą kolejne mroczne tajemnice, a Emily stanowczo zbyt późno orientuje się, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo.


        Jak moje wrażenia po lekturze?





    Książka napisana nieco schematycznie i dość szybko się ją czyta. 

    Mamy młodą dziewczynę, zakochaną praktycznie od pierwszych stron w Markusie, który z kolei słynie z częstych zmian partnerek, ale przy niej przechodzi przemianę i postanawia się ustatkować. Czyli gdzieś to już było, a akcja jest stosunkowo łatwa do przewidzenia.  Początek się wlecze, Emily nie potrafi się zdecydować czego chce, a czego nie. Zaskoczenie następuje dopiero na sam koniec, z tym, że żałuję, że jest tego tak mało. Odniosłam wrażenie, że zostało to na szybko upchnięte, a miało taki fajny potencjał. 

    Kilka sytuacji okraszonych jest lekkim humorem:

    "-Zawsze jesteś taki rozkoszny po alkoholu? - zapytałam ponuro. Na bankiecie nie pił i był taki sztywny jak świeżo uprasowana bielizna. Wtedy nawet pomyślałam, że pewnie sam ją sobie prasuje. Za to teraz powiedziałabym, że chyba nigdy nie miał żelazka w ręku."

    "Położyłam swoją nogę na jego udzie i miałam wrażenie, że zaraz nastąpi ten moment, kiedy to łóżko zamieni się w miejsce miłości, ale coś w środku nie dawało mi spokoju. I nie, to nie były motyle w brzuchu. Odepchnęłam go, czego oczywiście żałowałam, i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz, uklękłam przy sedesie i zwymiotowałam urodzinowy tort."

    Przyznaję też, że był moment, gdy miałam ochotę odłożyć lekturę i do niej nie wrócić, bo poczułam się zaatakowana memami, które stosunkowo często pojawiają się w sieci. Żeby nie narobić spojlerów(czego nie znoszę), powiem tylko jedno słowo, które zrozumieją osoby, które już to czytały --> bąbelek. Nie, nie wywołuje to u mnie uśmiechu, radości, ani jakiegoś oczekiwanego błogostanu. Szczególnie, gdy jest użyte mnóstwo razy(nie liczyłam dokładnie) na przekroju jakichś kilkunastu stron, zarówno przez Emily jak i Marcusa(!?!).


    Podsumowując, nie będę się za bardzo zachwycać, ale wiem, że jest grono osób, którym mogę tę książkę polecić, jako szybką lekturę do kawy. Wielka szkoda, że pozostali bohaterowie zostali pokazani nieco po macoszemu. Niby się pojawiają, a jednak ich nie ma. Coś tam w tle się z nimi dzieje, ale nie do końca wiemy co. Może kolejne tomy przyniosą nam odpowiedź, osobiście liczę na to :)

    I wielkie brawa dla p. Pawła, grafika. Okładka to kawał dobrej roboty. Tutaj zdecydowanie nie można się do niczego przyczepić.


~~~

Moja ocena na portalu LubimyCzytać znajduje się tutaj --> LC

Wydawnictwu Akurat dziękuję za egzemplarz recenzencki.

czwartek, 4 lutego 2021

Magdalena Winnicka, "Porachunki. Grzechy mafii"


Dziś przybywam do Was z drugim tomem cyklu Magdaleny Winnickiej, 

"Porachunki. Grzechy mafii".


Pierwszy tom trafił w moje ręce już we wrześniu, a jego recenzję znajdziecie tutaj




Po lekturze "Porachunków" tak do końca nie wiem, od czego zacząć, więc na początek zerknijcie na skrót fabuły:

"Po tragicznym wypadku Felicja zapada w śpiączkę. Po niespełna miesiącu budzi się z zaawansowanym zanikiem mięśni oraz częściową utratą pamięci. Zakochany w niej Alexander podszywa się pod lekarza. Wszystko po to, by być jak najbliżej swojej wybranki. Wkrótce potem wybucha medialne szaleństwo wokół książki „Kostandin. Grzechy mafii”, a policja tropi Victora, Kostandina i Alicję.

Felicja nie pamięta gorącego uczucia, jakie łączyło ją z Alexandrem. Kiedy dowiaduje się o ciemnych interesach swojego „lekarza”, nie chce mieć z nim nic wspólnego. Poznaje Artura – przystojnego, zabawnego mężczyznę, dzięki któremu na nowo odnajduje radość życia. Ale Alexander ani myśli zrezygnować z ukochanej kobiety…"


Tak jak i ja, możecie się już w tym momencie mocno zdziwić. Miała to być kontynuacja akcji z tomu pierwszego, zapytacie pewnie kim więc są Felicja i Alexander?

Pierwsza strona zaskakuje nas takim wpisem:

        Drodzy Czytelnicy,
        to nie jest pozycja naukowa.
        Kostandin i Alicja nie istnieją ;)
        Nie wszystko jest tym, na co wygląda.
        Miłej zabawy!

I faktycznie, książka wywraca do góry nogami wszystko, co przeczytaliście w "Kostandinie". Tamten tom zamieszał, zaskoczył ale i nieco rozczarował. Wiele wątków było chaotycznych, urwanych i liczyłam na rozwinięcie ich w tej książce. Nie dość, że do tego nie doszło, to można uznać, że tom pierwszy nie był nam do niczego potrzebny. Dopiero tutaj od początku poznajemy prawdziwą historię głównych bohaterów.
Była taki moment, w którym chciałam już porzucić lekturę, ale że bardzo rzadko to robię, na siłę dotrwałam do końca.
Finalnie doszłam do wniosku, że książka jest nieco lepsza od poprzedniej, ale daleko jej do okładkowego zachwytu. 
Uczucia między głównymi bohaterami nadal są wystawiane na wielką próbę, a przeciwności spadają na nich niczym kłody rzucane pod nogi. Gdy zaczyna nam się wydawać, że zmierza to już ku końcowi, znów mamy przetasowanie - nasz gangster dochodzi do kresu wytrzymałości i wszystko się wali jak domek z kart.
Cóż pozostaje... Mimo wszystko czekam na tom trzeci. Niczego z góry nie zakładam, ale może po nim zmienię zdanie na temat całej trylogii :)

~~~

Wydawnictwu Akurat dziękuję za egzemplarz recenzencki.

Moja opinia na portalu LubimyCzytać.pl ->> tutaj.

środa, 13 stycznia 2021

Kristen Callihan, seria "VIP"

Zapraszam Was dziś na recenzję piekielnie gorącej premiery.

Trzeci tom serii "VIP" od Kristen Callihan, "Niegrzeczny Rockman".



Trylogia ta składa się z poniższych tytułów:

"Niegrzeczny Idol"

"Niegrzeczny Manager"

"Niegrzeczny Rockman"


Trzy tomy, trzy porywające historie. 

No więc od początku.

źródło zdjęcia: https://www.kristencallihan.com/



 

Kristen Callihan -zaczęła pisać, ponieważ wg niej nie było niczego innego, czym mogłaby się zająć. Została trzykrotnie nominowana do nagrody RITA, a także zdobyła nagrodę RT Reviewer’s Choice.

Jest dzieckiem lat 80-tych, co oznacza, że ​​nosi neonowe spódniczki, czarne koronkowe rękawiczki i bojówki, chociaż nigdy na raz i może cytować najlepsze fragmenty z filmów Johna Hughesa. Przez całe życie była marzycielką, aż w końcu zdała sobie sprawę, że postacie w jej głowie potrzebują odpowiedniego domu, więc uderzyła w klawiaturę. Uważa, że ​​zakochanie się jest jednym z najpoważniejszych doświadczeń, jakie może mieć dana osoba, więc naturalnie pisze romanse. Jej miłość do superbohaterów, filmów akcji i historii skłoniła ją do napisania historycznych powieści paranormalnych. Mieszka w Waszyngtonie z mężem i dwójką dzieci. (źródło informacji: https://www.kristencallihan.com/blank-1 tłumaczenie własne)


Przejdźmy zatem do serii "VIP".

Sięgając na Legimi po część 1 nie wiedziałam jeszcze czego się spodziewać. Miała to być szybka lektura na odstresowanie :)

Zaczyna się nietypowo. Killian, idol topowego zespołu rockowego Kill John wjeżdża na posesję samotnie mieszkającej tam Liberty. Dziewczyna go nie rozpoznaje, wita go brutalnie i z wielką pewnością siebie. Jednakże po chwili niewyraźnej rozmowy robi jej się go żal i postanawia się zaopiekować nieprzytomnym i brudnym chłopakiem. Kolejny dzień wita Killiana kacem i wyrzutami sumienia. Liberty nadal nie wie z kim ma do czynienia. Para się zaprzyjaźnia, a z czasem rozwija się to w coś więcej. Niestety zespół po długiej przerwie musi wracać w trasę, co rozbija bańkę w jakiej bezpiecznie znajdują się Libby i Killian. Jak potoczą się ich losy? Czy jest szansa na uczucie między idolem tłumów, a dziewczyną z przedmieścia? 

Od pierwszych stron tej historii mamy dialogi i sytuacje pełne humoru. Lekki i przyjemny styl pisania sprawia, że lektura wciąga i nie możemy się oderwać.

Tom drugi przedstawia nam managera zespołu, Scottiego.

Poznaliśmy go już wcześniej. Jego postać jest zawsze perfekcyjna i intrygująca. Wszystko ma zapięte(dosłownie) na ostatni guzik. Pilnuje swoich zasad, wg których jego życie jest proste i nie pozwala się niczym zaskoczyć. Aura tajemniczości nie jest jednak jego wymysłem. Tak kontroluje swoje demony, które wychodzą na jaw dość nieoczekiwanie. Świadkiem jego załamania jest Sophie. Dziewczyna też jest skryta za swoimi murami. Na zewnątrz jest wyzwolona i lekko szalona. Ale w głębi cierpi, niczym Scottie w swoich najgorszych momentach. Co wyniknie z tego spotkania? Jak dalej potoczą się losy managera i zdolnej pani fotograf? Ten tom jest dużo lepszy od pierwszego. Mamy tu jeszcze więcej zwariowanego humoru, masę emocji i namiętność, od której wręcz iskrzy.

Dochodzimy do dzisiejszej premiery. Tom trzeci, "Niegrzeczny Rockman".

Książka jest kontynuacją poprzednich. Mija rok, Killian i Scottie prowadzą w miarę ustabilizowane życie. Jednak Jax, drugi frontman zespołu ciągle pozostaje samotny. I to nie przypadkowo, robi to świadomie. Życie na świeczniku wcale nie jest różowe, a każda osoba, na której mu zależy wcześniej czy później od niego odchodzi. Rozstania wywołują u niego fale smutku, które już niedaleko są od popadnięcia w depresję. Przypadkowo, podczas szybkich zakupów, poznaje pozytywnie zakręconą Stellę. Gdy już myśli, że nigdy więcej się nie spotkają, ona wprowadza się do mieszkania obok. Czy dziewczyna pomoże mu wyzbyć się smutku? Czy ich związek jest możliwy i poradzą sobie z ciemnością, zanim ta ich pochłonie? Nie liczcie tu na uroczą opowieść. Ona jest ciężka, chwilami smutna i rozdzierająca. Pochłania i pozostawia z innym spojrzeniem na otaczający nas świat.


Gdy startowałam z tym cyklem, najbardziej ciekawiła mnie mroczna, poważna postać Scottiego. I faktycznie, po drugim tomie to był mój ulubieniec. Jednak na koniec zmieniłam zdanie. Historia Jaxa rozbiła bank. Nie jest to jednak tylko zabawna, dobrze napisana opowieść. Porusza bardzo ważny, aczkolwiek nieraz lekceważony temat. Depresja. To bardzo podstępna choroba, ukrywana najczęściej pod płaszczykiem totalnego wyluzowania. Tutaj mamy poruszający happy end, ale w życiu nieraz kończy się to tragicznie.

Autorka w ciekawy i przystępny sposób przedstawia nam losy grupy przyjaciół. Mamy tu cały czas dobry humor i cięte riposty, ale z tymi wesołymi akcentami poruszane są niezwykle ważne sprawy. Książki są wydane u nas w efektownych, zwracających uwagę okładkach. 

Z całą odpowiedzialnością polecam Wam cały cykl. Na portalu Goodreads znalazłam wzmiankę o tomie 4, ale tylko tyle. Może za jakiś czas dane nam będzie go przeczytać?

Wydawnictwu Muza dziękuję za egzemplarze recenzenckie.

Moje oceny na portalu LubimyCzytać.pl znajdują się tutaj:

"Niegrzeczny Idol"

"Niegrzeczny Manager"

"Niegrzeczny Rockman"